Przeprowadzka Hanne do nowego mieszkania. Miałam zerwać się z pracy wcześniej, ona wypożyczyła wana z Wrent-a-wreck, po przewiezieniu gratów zaplanowałyśmy wycieczkę do IKEA po nowe łóżko. Nie wnikając w szczegóły, wycieczko skończyła się o 1 w nocy, a następnego dnia Hanne musiała wracać do magazynu za miastem, aby wymienić niepasujące części. Tak oto spędziłyśmy 6 h na zakupach w IKEA wylewając z siebie siódme poty przy noszeniu gratów.
[Zabawną częscią historii jest fakt, że tego dnia w magazynie IKEA odbyła się ewakuacja z powodu fałszywego alarmu pożarowego, a potem zepsuł się system organizujący odbieranie produktów. Haha. No i my w tym wszystkim :) ]
Oczywiście historia ta, jak wszystkie w moim życiu, a przynajmniej te publikowane tutaj, zakończyła się happy endem z brawami i ciastkiem.