
Jak wiadomo części z czytelników, podczas mojego pobytu w
Szwecji w formie bloga prowadziłam korespondencję z moją rodziną i przyjaciółmi. Teraz zamierzam kontynuować swoje dzieło i pisać o moich
przygodach w Norwegii. Mam nadzieję, zarówno przez wzgląd na mnie, jak
i na czytelników, że będą one występować często i gęsto, a jeśli w moje życie
zakradnie się rutyna – sprzedam jakieś ciekawe przepisy kulinarne czy modowe
niusy (jak wiadomo, jest w Wawie moda na Norge, więc choćbyśmy tu nosili worki po ziemniakach, będzie to niemała atrakcja w PL).
Dla tych, którzy nie wiedzą: po studiach w Goteborgu
dostałam propozycję pracy w biurze architektonicznym w Oslo i ruszyłam na podbój Norwegii.
Zamierzam być piękna, bogata i stylowa, a wszystko to w atmosferze miłości i
harmonii ze Wszechświatem. Będzie super
i może przeczytacie kiedyś o mnie w jakimś kobiecym magazynie z reklamą perfum
na co drugiej stronie. Do tego czasu muszę zafundować sobie aparat korekcyjny
na zęby, żeby lepiej wyglądać.
Tymczasem zapraszam wszystkich zainteresowanych do Oslo na
wycieczkę. W zamian za kaszę gryczaną i śliwki w czekoladzie daję łóżko i
łazienkę. Jak już będę miała :)
Rozumiem, że umowa podpisana i można w moim tanim studenckim lokum otwierać taniego studenckiego szampana ;)
OdpowiedzUsuńPisz często Sis! Jestem z Ciebie taka dumna, jak odległość z Polski do Oslo, tyle że przez Australię! :D
Buziaki!
Ps przygotowuję porcję kaszy gryczanej
Meg