wtorek, 21 sierpnia 2012

Wydarzenia ostatnich dni

Opiszę pokrótce, co się właściwie działo.

15.08 i dalej

Środa przyniosła wiele wrażeń i to już od samego początku – od pobudki o 2 nad ranem. Kraj się rozwija, samoloty do Oslo startują o już 6 rano z Modlina.
Przy okazji udało nam się przetestować wyremontowany na euro Dworzec Centralny.  Dwie toalety w podziemiach otwarte między 6 a 22. Toaleta + prysznic na górze za 2 x 5 PLN zamyka się automatycznie, jeśli po 2 minutach nie dorzucisz kolejnego piątaka. PKP znów pokazało, kto tu rządzi.
Na lotnisku wystawa prac powiązanych tematycznie – dyplomy inżynierskie WAPW, których tematem była wieża kontroli lotów w Modlinie.

Od razu po dotarciu do centrum (ok. 10.30) zakupiłam bilet miesięczny i pognałam zostawić graty w hotelu. Przebrawszy się, popędziłam oglądać mieszkania. W czwartek też oglądałam mieszkania. W piątek się relaksowałam.
Jak widzicie na zdjęciach, pogoda jest okropna, z południa wieje zimny wiatr i wszystko już zwiędło, a ci głupi Norwegowie wciąż latają rozebrani i w krótkim rękawku.

Weekend
Weekend spędziłam u Marka i Gośki w Rakkestad. Marek jest bratem Marcina z Bergen, którego poznałam dwa lata temu. Generalnie, historia znajomości mojego ukochanego, Marcina i Marka sięga zamierzchłych czasów emigracji sprzed 5 – 6 lat, kiedy to nawet nie było mnie na świecie i zdawałam maturę.
Rakkestad jest małym miasteczkiem liczącym ok. 3000 mieszkańców i położonym na południe od Oslo. Wystarczy 1,5 godziny jazdy pociągiem. Największą atrakcją miejscowości jest kula armatnia, która utkwiła w murze lokalnego kościoła.
Gośka i Marek wraz z Hanią (dziewięciomiesięczną córeczką) mieszkają w białym domku nad rzeczką. Są myszy i dwie rude koczille (koty są w Norwegii większe niż w Polsce, bo muszą sobie radzić z trollami). Przy okazji pobytu poznałam też mamę Gośki, Mieszka i Natalię. Totalna sielanka oraz kontakt z niemowlęciem, który przekonał mnie, że dziecko to jeszcze cięższa praca, niż myślałam.
Cieszę się, że mamy sąsiadów. Tj. będziemy mieli sąsiadów, kiedy już będziemy mieli gdzie mieszkać.


                             

1 komentarz: