sobota, 3 sierpnia 2013

Ostatnie śniadanie na Stryjeńskich

Sobota była ostatnim dniem mojej wizyty w Warszawie. Przy okazji pewnie moim ostatnim dniem na Stryjeńskich :). Razem z Beatą obżarłyśmy się białym serem i powidłami, opiłyśmy kawą i lemoniadą. A potem ruszyłyśmy na tradycyjny architektoniczny obchód miasta.

jesteśmy nieco bardziej przaśne niż Kate...
... ale za to mamy Bacetti, czyli włoskie buziaczki.
ostro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz