piątek, 13 lutego 2015

Hemsedal po raz drugi

Tym razem wybraliśmy się w większej grupie. Było nas dziewięcioro: ja i Pim, Stena-Marie i Tim, Hanne, Ola, Perlilla, Tom, Mark.
Wynajelismy przepyszna hytte z Sauną. Mieliśmy mnóstwo alkoholu i kominek.
Pim ma to do siebie, że prężnie imprezuje i bryluje, a potem nagle upada na łóżko i nie można go do budzić do rana. Z tego też powodu chodziliśmy spać jako pierwsi i wstawalismy najwcześniej. Przypadało nam więc w udziale robienie śniadania dla całej grupy.
Pim był też dyrektorem obiadu. Godzinami jedliśmy raclette. A potem godzinami umieralismy.
Oczywiście jeździliśmy tez na nartach. Pim dokonał małego wprowadzenia dotyczącego moich nowych nart po czym próbowaliśmy jeździć przy wietrze 15 m/s. Chętnie pakowalismy się w krzaki i las, gdzie wiało mniej.
Aha, dla tych, którzy nie wiedzą kupiłam sobie narty skiturowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz