Boskie Gote = oczywiście Goteborg w Szwecji, moje studenckie miasto.
en gang til = raz jeszcze...
czyli wizyta w Goteborgu.
Ostatni weekend spędziłam w Boskim Gote w gościnie u Ivany, Edyty i Ali. Pojechałam do Szwecji w piątek po południu, dziewczyny czekały na mnie w mieszkaniu Ivany, u której miałam mieszkać. Tak się składało, że Ivana wpadła w szpony miłości i właśnie była w trakcie przeprowadzki do ukochanego Denisa. Denis jest spełnieniem marzeń każdej kobiety: jest przystojny, wygadany, uśmiechnięty i ma wąsy.
Pierwszej nocy nieco się zagadałyśmy i poszłam spać o 2. Z tej okazji wstałam późno. O 9.30 obudził mnie sms od Ivany: wpadamy za godzinę!! Wstawaj! Coś chyba jednak poszło nie tak... :) bo nie tylko nie przyszli po godzinie, ale też nie byli w stanie wyjść z domu wcześniej niż o 13. Jak dla mnie ok, odespałam sobie ciężki tydzień spędzony przed komputerem.
Zjedliśmy
świetny lunch w Saluhalen, obsługiwani przez naburmuszoną greczynkę.
Denis cały czas wpatrywał się w Ivanę i przy byle okazji dotykał jej
twarzy i włosów. Bardzo romantyczne :).
Pomimo
skrajnego wyczerpania pracą i jedzeniem (uf), dzielnie wyszłyśmy na
miasto, bawiłyśmy się świetnie, wyginając się na parkiecie wyrobiłyśmy
przydział na gimnastykę za jakieś pół roku.
Przy okazji mały komentarz a propos fejsa. Mało kto składa mi życzenia urodzinowe na fejsie (tak w ogóle dziękuję za życzenia tym, co pamiętali i złożyli mi życzenia w jakikolwiek sposób :) ), mało kto skomentował moją zmianę miejsca zamieszkania na Oslo we wrześniu, ale jak wrzucam zdjęcia małych kotków, to jest spory odzew. Dokąd zmierza świat?
Pierwszej nocy nieco się zagadałyśmy i poszłam spać o 2. Z tej okazji wstałam późno. O 9.30 obudził mnie sms od Ivany: wpadamy za godzinę!! Wstawaj! Coś chyba jednak poszło nie tak... :) bo nie tylko nie przyszli po godzinie, ale też nie byli w stanie wyjść z domu wcześniej niż o 13. Jak dla mnie ok, odespałam sobie ciężki tydzień spędzony przed komputerem.
Powoli
wtapiamy się w społeczeństwo skandynawskie, więc oczywiście
skierowaliśmy się na zakupy w centrum. Kupiłam biegówy, Ivana strój na
siłkę, a Denis coś na tenisa. Później okazało się, że narty są na mnie
chyba troszkę za długie... ale pewnie i tak będę się dobrze bawić.

Po
południu znienacka wpadłam do mieszkania Ali, ponieważ nie miałam jej
numeru telefonu. Ala i Oana siedziały właśnie nad... właśnie, nad pracą
magisterską :), ale postanowiły przerwać robotę i przyrządzić naleśniki
Nigelli. Dołączyła do nas Edyta.

Niektórzy
oczywiście mogą mi wypominać, że zamiast robić coś konstruktywnego,
pojechałam do Szwecji wydawać kasę w barach i klubach. Odcinam się od
tej krytyki.
Ostatni
dzień spędziłam z Edytą. Na niedzielę przypadła wizyta na Chalmers i
brunch w kawiarni w Student Union, spacer po Slotskogen plus wizyta w
zoo. Zoo trzyma jedynie w miarę lokalne gatunki, tj. łosie, wilki, kozy i
owce, pingwiny i foki. Też dobrze :)
Na zdjeciach widzicie właśnie Edytę, plac zabaw i zoo w Slotskogen. Plus jako bonus mój rower wciąż zaparkowany u Ali (łańcuch nie zardzewiał!!).
W domu czekał na mnie tylko bałagan i kryzys pralkowy. Musiałam sobie ręcznie uprać gacie na poniedziałek... Dziś było pralkowe grzebanie ostatniej szansy, jeśli nie zadziała, w piątek przyjdzie przystojny pan serwisant i wszystko naprawi, zabierając mi moją kaskę na przyjemności, kosmetyki i ciuchy :/ Idę zobaczyć, czy pralka wyzdrowiała.
Na zdjeciach widzicie właśnie Edytę, plac zabaw i zoo w Slotskogen. Plus jako bonus mój rower wciąż zaparkowany u Ali (łańcuch nie zardzewiał!!).
W domu czekał na mnie tylko bałagan i kryzys pralkowy. Musiałam sobie ręcznie uprać gacie na poniedziałek... Dziś było pralkowe grzebanie ostatniej szansy, jeśli nie zadziała, w piątek przyjdzie przystojny pan serwisant i wszystko naprawi, zabierając mi moją kaskę na przyjemności, kosmetyki i ciuchy :/ Idę zobaczyć, czy pralka wyzdrowiała.
Przy okazji mały komentarz a propos fejsa. Mało kto składa mi życzenia urodzinowe na fejsie (tak w ogóle dziękuję za życzenia tym, co pamiętali i złożyli mi życzenia w jakikolwiek sposób :) ), mało kto skomentował moją zmianę miejsca zamieszkania na Oslo we wrześniu, ale jak wrzucam zdjęcia małych kotków, to jest spory odzew. Dokąd zmierza świat?
A więc wąsy są nieodłącznym elementem wymarzonego mężczyzny?
OdpowiedzUsuńL
W Szwecji tak właśnie jest...
OdpowiedzUsuń